piątek, 2 sierpnia 2013

Elvis i Priscilla część III


Jak mnie dawno nie było! Wracam z postem, który miał się tutaj pojawić dawno temu-mianowicie z ostatnią częścią ,,trylogii wpisów" o Elvisie i Priscillii. Bazuje głównie na książce ,,Elvis and Me", która została zresztą przetłumaczona przez grupę fanów (zainteresowanych odsyłam do forum, gdzie znajdziecie ją w formie słuchowiska:  elvispresleyforum.pl). 

Za jakiś czas pojawi się kolejny wpis o Priscilli- tym razem nie będzie on jej wersją historii a autorki Suzanne Finstand, która napisała kontrowersyjną biografię Priscilli Presley, mianowicie: ,,Child Bride". Czekam tylko, aż owa biografia znajdzie się w torbie mojego listonosza. Może być ciekawie biorąc pod uwagę, że Priscilla nie jest przedstawiona w samych superlatywach.

niedziela, 12 maja 2013

Pomysły na prezent dla miłośniczki retro: kosmetyki

Chcecie sprawić sobie piękny prezent? Bądź zasugerować komuś co mógłby kupić? Z doświadczenia wiem, że nie ma to jak subtelna aluzja. Może wasza znajoma z namiętnością nosi rozkloszowane sukienki w grochy i zbliżają się jej urodziny? Pędzę z odsieczą! Pod każdym zdjęciem znajduje się link do sklepów, w których możemy dokonać zamówienia.

Na pierwszy ogień idą oczywiście kosmetyki.


Balsam do ust

niedziela, 5 maja 2013

Liz i Dick


Długo zwlekałam z obejrzeniem tej produkcji- przyznaję. Początkowo przerażał mnie wybór Lohan do tej roli, później straszyły tylko fatalne recenzje. Wczoraj jednak stwierdziłam, że wezmę się w garść i spróbuje podołać temu zadaniu, w końcu to tylko półtorej godziny a ostatecznie oprawa wizualna nie powinna mnie zawieść. 

środa, 24 kwietnia 2013

Czego robić nie powinna retro dziewczyna?

Z rozmów na temat stylu retro, z opinii zasłyszanych jak i z moich obserwacji pozwoliłam sobie na opracowanie paru punktów. Nie bierzcie ich zupełnie na poważnie, raczej tak z przymrużeniem oka- pół serio.


Od razu się przyznam- to, że uwielbiam dawne lata nie sprawia, że wszystko to ma odzwierciedlenie w moim życiu. Nie marzę o byciu idealną panią domu, wstyd się przyznać, ale czasem przeklinam i co gorsza nie gotuje za dobrze ( by nie powiedzieć: gotuję tragicznie). Pomagam tylko swojemu chłopakowi w krojeniu warzyw, tudzież kurczaka. No, bywa, że zrobię kanapki. Nie sprzątam do przesady, nie oglądam głównie musicali, lubię tandetne filmy o zombie, kiepskie filmy erotyczne i gry, w których mogę postrzelać.

sobota, 20 kwietnia 2013

Garść pomysłów na wiosnę




Jestem w trakcie kolekcjonowania nowej garderoby, nie tylko na wiosnę. Pomyślałam sobie, że nim przebrnę przez długie biograficzne wpisy, który czas przygotowania nie pozwala mi na większą częstotliwość ich dodawania, pozwolę sobie na coś luźnego i mało zobowiązującego. Chciałoby się rzec- trywialnego. Moją inspiracją są tym razem głównie lata 60, ze względu na geometryczne wzory  proste kroje i zdecydowaną formę, nie zapominając o bogactwie kolorów. Tych ostatnich szczególnie mi brakuje, marzą mi się bowiem zielenie, żółcie, nasycone błękity, piękne róże ( aczkolwiek w tym kolorze mam już sporo ubrań, co niekoniecznie dobrze o mnie świadczy) oraz pomarańcz! A co! Do tego, albo zalotna kreska na oku i czerwone usta, bądź w wersji dziennej mocno podkreślone rzęsy i wargi w odcieniu różu. Nie zapominajmy o fryzurze: u mnie królują długie i błyszczące i napuszone włosy.

sobota, 30 marca 2013

Mildred Pierce


Na początku był James Mallahan Cain i jego powieść ,,Mildred Pierce". Cztery lata później powstał film o tym samym tytule z Joan Crawford w obsadzie. Rok 2011 zaproponował nam kolejną wariację na temat Mildred i jej córki Vedy w postaci pięciu odcinków mini-serialu emitowanego na kanale HBO.




UWAGA: Zdradzam pewne fragmenty fabuły, dlatego Ci, którzy jeszcze nie obejrzeli a nie lubią jak im się zdradza kluczowe wątki proszeni są o nie czytanie, dopóki nie obejrzą całości.


Wrażenia? Początkowe dwa odcinki przyniosły mi mieszane uczucia. Nie mogłam przekonać się do głównej bohaterki, która wydawała mi się wyzuta z emocji i najzwyczajniej w świecie nudna. Przyznam, że walczyłam ze sobą i myślą, by nacisnąć x i odpuścić. Dobrze, że tego nie zrobiłam! Dlatego, gdy ogarnie Was początkowe zwątpienie nie odpuszczajcie i obejrzyjcie do końca, bo naprawdę warto. Zapewniam.

środa, 6 lutego 2013

Czworokąty: Catherine, Annette, Fonda i Vadim

Naszło mnie na geometrię ostatnimi czasy a związki Vadima z kobietami idealnie się w te moje wizje wpisują. To, że jego pierwszą żoną była młodziutka Brigitte Bardot z namiętnością piastująca mieszczańskie podejście do mebli, tudzież wiecznie poszukująca absolutu miłości- opisywałam. Jeżeli przegapiliście a jesteście ciekawi klikajcie tutaj: Mąż Roger Vadim. Temat ten wydał mi się na tyle intrygujący, że z pewnością jeszcze do niego wrócę. Dlaczego? Bo póki co przedstawiłam historię ich związku z punktu widzenia jednaj strony a to po pierwsze: nie do końca sprawiedliwe a po drugie: nie wystarczające!


Annette Strøyberg

Po Brigitte nadeszła era Annette Strøyberg, która w opisie Vadima jest po prostu nie do zniesienia, na tyle, że mimo moich usilnych starań (naprawdę!) nie znajduje u mnie ani krzty sympatii, nie wspominając o jakimkolwiek zrozumieniu, bo to już wykracza poza moją wydawałoby się daleko posuniętą empatię. 


piątek, 4 stycznia 2013

Francuska elegancja - Brigitte Bardot

Czytanie książki Rogera Vadima zainspirowało mnie do głębszego przeanalizowania stylu europejskiej Marilyn Monroe- Brigitte Bardot.  Zresztą nie tylko do tego. Kilka biografii i książek autorstwa samej BB czeka już w kolejce, bowiem nie wystarczy mi tylko jedno subiektywne spojrzenie na jej osobę. Owo kolekcjonowanie zbiorów z  pewnością zaowocuje sporym natężeniem tekstów o Bardot tutaj, także jej wielbicieli zapraszam- zapamiętajcie ten adres.

Uwielbiam połączenie dziewczęcości z klasyką i drapieżnym makijażem. Za słodko w pewnym wieku lepiej nie wyglądać, coby nie zdobyć miana ,,dzidzia piernik", dlatego też wszystkie panie lubujące się w dziewczęcych stylizacjach powinny zerknąć na Bardot. Rozkloszowane sukienki, baleriny, krótkie szorty, urocze sweterki a wszystko to zwieńczone bujną blond fryzurą. Brigitte to ikona nie tylko lat 50-tych, acz głównie o nich będzie w dzisiejszym poście.  

Dlaczego? Bo idea rozbijania postów na części pozwala mi na zamieszczenie większej ilości zdjęć nie tracąc na przejrzystości notki. Nie mówiąc już o tym, że czasami blogspot wariuje od natłoku zdjęć i miesza style. 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...