środa, 24 kwietnia 2013

Czego robić nie powinna retro dziewczyna?

Z rozmów na temat stylu retro, z opinii zasłyszanych jak i z moich obserwacji pozwoliłam sobie na opracowanie paru punktów. Nie bierzcie ich zupełnie na poważnie, raczej tak z przymrużeniem oka- pół serio.


Od razu się przyznam- to, że uwielbiam dawne lata nie sprawia, że wszystko to ma odzwierciedlenie w moim życiu. Nie marzę o byciu idealną panią domu, wstyd się przyznać, ale czasem przeklinam i co gorsza nie gotuje za dobrze ( by nie powiedzieć: gotuję tragicznie). Pomagam tylko swojemu chłopakowi w krojeniu warzyw, tudzież kurczaka. No, bywa, że zrobię kanapki. Nie sprzątam do przesady, nie oglądam głównie musicali, lubię tandetne filmy o zombie, kiepskie filmy erotyczne i gry, w których mogę postrzelać.



Dlaczego taki post? Bo dostałam ciekawą wiadomość z pytaniem właśnie, jak wygląda moje życie? Przyznam szczerze, że owo pytanie mnie zdziwiło i to mocno. Bo jakie życie? Ano normalne, studiowanie, praca i wydawanie resztek pieniędzy na książki biograficzne. Z racji studiów to wszystko przeplatane nawarstwiającą się ilością powieści do przeczytania i tekstów do napisania.

Kiedyś, gdy miałam konto na portalu, gdzie co jak co przeważali mężczyźni bardzo często dostawałam pochwalne wiadomości, że muszę być idealną kobietą (biedni!), bo skoro lubię pończoszki, to upiekę ciasto (!), posprzątam dom, wychowam dzieci, założę kapcie na stopy i nie zechcę być sobą.

Napisałam to tylko po to, by już nikt nie wciskał mnie w żadne schematy, proszę.

Wróćmy do meritum.

Zatem czego powinna się wystrzegać każda retromaniaczka?

Nie linczujcie mnie, tylko dodajcie swoje przemyślenia a zrobię z tego osobny post a może nawet dział z poradami od tych zaawansowanych dla tych początkujących.

1. Za cienkich brwi
Szpecą! Owszem Greta Garbo mogła się takimi poszczycić aczkolwiek małej ilości osób z taką oprawą będzie do twarzy. Lata 50-te wylansowały wyraziste i podkreślone brwi, które powinny być naszą chlubą. Nie wyrywajmy ich za mocno, podkreślajmy w makijażu i nie pozwólmy oszpecić się przez kosmetyczkę. Niestety ja raz padłam ofiarą cienkich brwi, wyglądały okropnie!



2. Czerwonej szminki, gdy nie mamy czasu na perfekcyjny makijaż
Szminka taka powinna iść w parze z konturówką, by jak najdłużej trzymać się na miejscu. Nie będę już nawet pisała o takich oczywistościach jak resztki jej na zębach czy też nierównym obrysie ust, który nie doda nam uroku. Wolę jak ktoś mi się przygląda bo wyglądam ładnie, niż jak rozmyśla nad tym czy malowałam się po ciemku, czy może w stanie nietrzeźwości. 



3. Obdrapanego lakieru
Obracam się w środowisku, gdzie jest to bardzo popularne. Czasami już się zastanawiam czy to jest nowy trend ( jak oversize i spodnie po chłopaku), czy jednak zupełne niechlujstwo. O ile jasny lakier jeszcze nie rzuca się tak w oczy, gdy jest nieco zdarty, to u eleganckiej dziewczyny o krwistych paznokciach wygląda to strasznie. 


4.  Widocznej bielizny
Trend wystającej koronki ze stanika to w dużej mierze zasługa ,,Seksu w wielkim mieście", aczkolwiek nie sprawdza się to przy eleganckich sukienkach. Wyznaję w tej kwestii zasadę Marilyn Monroe: lepszy jest brak bielizny niż jej obecność, która jest bardzo widoczna. Nie ma nic gorszego, niż piękna sukienka spod której wystaje nie pierwszej świeżości ramiączko od stanika, tudzież w zupełnie niepasującym kolorze.

5. Balerin, które wyglądają jak kapcie
Baleriny są idealne do romantycznych stylizacji w klimacie lat 50 & 60, jednakże warto przy ich kupnie zastanowić się, czy po dłuższym użytkowaniu nadal będą wyglądały dobrze. Przypomnijcie sobie baleriny Amy Winehouse ( którą swoją drogą bardzo cenię) i postarajcie się nie popełnić jej błędów. 

6. Nie ściskajcie się, aż tak mocno paskiem!
Talia to podstawa, aczkolwiek warto po zapięciu naszych wąskich pasków usiąść na krześle i zobaczyć jak się wygląda. Najlepiej z boku. Jeśli nie musicie jednak poluzować to gratuluję, ja jeszcze muszę poćwiczyć na ten efekt.

7. Kupowania tylko w sklepach z używaną odzieżą albo tylko w sieciówkach
Szczególnie teraz to niewskazane, bo parę marek zaprezentowało kolekcje w retro stylu, którym warto się przyjrzeć. Second handy to za to idealna opcja zawsze i wszędzie.

Co jeszcze byście dodali?

4 komentarze:

  1. To ja jeszcze dorzuciłabym tatuowania połowy ciała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W zasadzie zgadzam się z każdym punktem :)
    Od siebie dodam, że powinna wystrzegać się zbyt mocnej opalenizny, o solarium czy samoopalaczach już nie mówiąc ;)
    Przesadne kolczykowanie ciała również nie na miejscu.

    Natomiast tatuaże - sama raczej się nie zdecyduję, ale moim zdaniem świetnie wpisują się w klimat retro, ale ten z nurtu "Rockabilly" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z uwagi na leciwy wiek zapewne mam gleboko zakodowane w podswiadomosci, ze tatuaze byly dla kryminalistow. I choc na rozum wiem, ze tak nie jest, ale majac do wyboru kandydata do pracy bez tatuazu i z duzym widocznym tatuazem wybralam tego bez :)

      Usuń
    2. Niektóre tatuaże pasują, aczkolwiek ja także bym się nie zdecydowała.

      VintageCat: solarium odpada, tak samo jak połączenie zbyt jasne włosy + ciemna skóra, nie wygląda to za dobrze.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...