Dzięki Vintage-Cat, że naprowadziłaś mnie na tę produkcję (którą zresztą możecie obejrzeć w całości tutaj: http://vod.pl/cialo-marilyn-monroe,80736,w.html) Zachęcam! ,,Ciało Marilyn Monroe" to interesujący dokument biorący pod lupę schorzenia jak i problemy psychiczne najsłynniejszej blondynki świata.
Zacznijmy od minusów:
Przyznam, że oglądanie dokumentów o moich ulubieńcach zawsze wiąże się z pewnym paradoksalnym zdenerwowaniem, czasami zabieram się do takiego seansu kilka dni ( a nawet tygodni!). Dlaczego? Powód jest prosty- nie znoszę powielania stereotypów oraz przekazywania rzekomych informacji z pseudo zaufanego źródła. Tutaj niech za przykład posłuży najlepsza przyjaciółka ( której imienia nikt nie zdradził), której to Marilyn przekazała, że miała 12 aborcji. Fakt, że ginekolog Marilyn wypowiadał się zgoła inaczej został pominięty.
Z natury jestem niesłychanie czepialska, dlatego też przeszkadzały mi momenty retrospekcyjne. Na Boga, mogli choć trochę ucharakteryzować pojawiającą się dziecięcą wersje Marilyn jak i tę już dorosłą. Tak samo zirytowało mnie zdublowanie sceny z ,, Pół żartem, pół serio", bo po co? Tłem do omawianego tematu mogłaby być cała mnogość innych momentów filmowych z Marilyn w roli głównej.
Koniec zrzędzenia, oto plusy:
Podobało mi się dokładne omówienie wszystkich wymienionych problemów zdrowotnych ( min. depresja, lęki nocne, bezsenność, uzależnienie od leków, gruczolistość) wraz z adekwatną wizualizacją oraz tym jak przekładały się one na życie osobiste i pracę Marilyn.
Kolejny plus za wstawki o funkcjonowaniu wytwórni filmowych w tamtych czasach, gdzie aktor był niewolnikiem. Tak, myślę, że takie określenie nie będzie przesadne. To wytwórnia decydowała o operacjach plastycznych, dobierała stosowne role, zmieniała z lubością nazwiska jak i wysyłała na aborcje, gdy ciąża przeszkadzałaby kręceniu filmu.
Brawa za zwrócenie uwagi na ciekawy moment w biografii Marilyn, mianowicie jej odcięcie się od ról stereotypowych głupich blondynek, co z rezultacie doprowadziło do wojny z wytwórnią Fox. Jej starania owocują rolą Cherie w ,,Przystanku autobusowym" czy też świetnym obrazem ,, Książę i aktoreczka".
Oczywiście nie pominięto dualizmu Marilyn. Pojawiają się głosy, że raz była małą nieśmiałą dziewczynką(Normą), by potem z chwilą wejścia na plan przemieniać się w ,,nią"- Marilyn Monroe.
Dlatego jeśli myślicie, że Marilyn była zmanierowanym dziewczęciem wiecznie spóźniającym się na plan z powodu pychy, albo pustą lalką ( oj takie wypowiedzi to chleb powszedni) bądź interesuje Was jej postać jak i emocje nią targające to zachęcam do obejrzenia ,, Ciała Marilyn", ciekawe jakie będą Wasze refleksje.
Właśnie - dobrze, że zwracasz uwagę na takie nieścisłości!
OdpowiedzUsuńTo jest faktycznie co najmniej denerwujące, jeśli w filmie dokumentalnym (a więc wydawałoby się - wiarygodnym) są powielane takie mity...
Osoba, która nie zna na tyle biografii MM (jak ja przykładowo), nie jest w stanie wyłapać błędów i w efekcie przyjmuje wszystkie informacje jako sprawdzone i wiarygodne fakty :|
Nie potrafiłabym się nie czepiać ;)
OdpowiedzUsuńOdnośnie mitów- wystarczy poczytać komentarze pod jakimkolwiek artykułem o Marilyn... Istna wylęgarnia dziwnych teorii ;)
Oczywiscie ,ze miala aborcji i to podobno 14,dlatego bezkutecznie probowala potem zajsc w ciaze.Lekarz ktory robil jej sekcje zwlok powiedzial ,ze macice miala doslownie "poszatkowana" i dziwil sie ze zachodzila w kolejne ciaze tyle razy.Widac nie do konca znasz zycie swoich ulubiencow.Pierwsza ciaza jaka usunela byla z synem chaplina,jak dopiero zaczynala kariere.
OdpowiedzUsuńOpieram się na biografii Donalda Spoto, która jest moim zdaniem najrzetelniejsza. Nikt do końca nie wie jak było, więc to logiczne, że nie do końca ,,znam życie swoich ulubieńców". Nie byłam obok przez całe ich życie ;) Jednakże na informacje o aborcjach w książkach nastawionych na skandal nieco inaczej patrzę, bo nie chcę powielać czegoś co pojawia się głównie jako pewna skandalizująca plotka, którą przekazała jakaś koleżanka X. Co jak co wiem jak działał wtedy show biznes i zdaję sobie sprawę, że coś mogło być na rzeczy. Z ciekawości- z której książki masz te fakty?
OdpowiedzUsuń