Jak ten czas szybko leci! Już druga połowa października. O 6 rano ciemno, po 18 już ciemno, nic tylko zaszyć się pod kocem z dobrą książką. Mówią, że warto wychodzić z domu nawet jak się nam nie chce. W poradnikach psychologicznych tak mówią- wiecie, tych o chęci życia i motywacji. To próbuje- codziennie. Z różnym skutkiem.
Prywatne
Z ostatnich dni:
1. Retro akcenty: Sophia Loren i Marcello Mastroianni... w bramie
2 i 3. Mój pies- jak on rośnie! Jest już 1,5 kilogramowym potworem, wulkanem energii i największym szczekaczem w okolicy.
4. Light Move Festiwal w Łodzi. Przecisnąwszy się przez tłum podpitych ludzi, było mi dane zobaczyć dwuminutowy pokaz świetlny. Obrazki ładne, ale zupełnie bez ładu i składu- a szkoda!