Uwielbiam te zdjęcia z lat 60-tych. Obydwoje wyglądali rewelacyjnie, acz Elvis przechodził wtedy samego siebie. U Priscilli fascynują mnie piękne włosy- te fale i tapir! Sama mam małego hopla na punkcie swoich i już nie mogę się doczekać kiedy zacznę dorównywać jej długością pukli. Lubię jej przerysowany styl ( o którym na większą skale będzie mowa wkrótce) ten make-up obfitujący w warstwę czarnej kredki i ogromne ilości tuszu do rzęs ( podobno to wpływ Elvisa- miał słabość do Bardotki) oraz fryzurę! No własnie - fryzura. Na forach śmieją się, że zaczesywała sobie piłkę na głowie, acz ja lubię efektowne upięcia. Tamten jej look podobał mi się, jednakże obecnych zdjęć wolę nie oglądać. Z pewnością nie są to wyjątkowo przyjemne doznania estetyczne.
|
Na koncercie Nancy Sinatry - 1969 |
|
+ Tom Jones |
Śliczna była, podoba mi się nawet w tym mocnym makijażu i wysoko upiętych włosach - cóż, takie panowały wówczas trendy, po prostu ;-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie potrafiła zestarzeć się z godnością, w odróżnieniu do BB chociażby...