Na Sharon uwielbiam patrzeć. Przepiękna nieco eteryczna kobieta, która miała przed sobą jeszcze wiele lat rozwijania kariery, spełniania się jako mama, gdy na jej drodze stanęła sekta Charlesa Mansona. Przerażająca historia, w którą nie chcę się póki co zagłębiać. Może kiedyś...
Dziś tematy przyjemniejsze.
Jesień zawsze jawiła mi się jako pora eksperymentów z wyglądem. Długie wieczory z jednej strony mogą zniechęcać do jakichkolwiek twórczych działań, acz z drugiej skoro są to dlaczego ich nie wykorzystać? Chociażby na małe zmiany image. Styl Sharon jest na tyle kobiecy i elegancki, że z pewnością każda z nas może się zainspirować.
Makijaż
Podwójne kreski
Potrzebujemy: kredka czarna/brązowa, pędzel ,,gąbeczka" do rozcierania, jasny beżowy cień, tusz do rzęs/ ewentualnie sztuczne rzęsy, pastelowa szminka
Makijaż typowy dla lat 60, niezwykle geometryczny, nieco szalony a jednocześnie wymagający precyzji przy tworzeniu. Podkreślamy zagięcie powieki ruchomej i dolną linie rzęs. W zależności od tego jaki efekt chcemy osiągnąć możemy zmienić kolor kresek jak i stopień ich roztarcia. W wersji wieczorowej mile widziane są sztuczne rzęsy. Okolice łuku brwiowego rozświetlamy beżowym matowym cieniem a same brwi podkreślamy neutralnym cieniem. Możemy je także zaczesać do góry. Usta pozostają jasne.
Oczywiście youtube przychodzi z pomocą:
Smokey z kreską
Potrzebujemy: kredki/ eyelinera, beżowego cienia, 2-3 cieni tego samego koloru tylko o różnej intensywności (najlepiej brązowy bądź szary), sztucznych rzęs/ tuszu, pastelowej szminki
Tutaj technik jest kilka, acz powiem wam jak ja to robię. Nakładam jasny cień przy kąciku oka, nieco ciemniejszy w środku powieki a na jej załamaniu najciemniejszy. Rozcieram. Górną linie rzęs podkreślam zdecydowaną kreską idącą do góry. Dolne rzęsy tuszuję. W makijażu wieczorowym nie tylko je tuszuje a i dodaje kreskę na dole. Standardowo nakładam beżowy cień w okolice łuku brwiowego i zaczesuje brwi uprzednio je podkreślając.
Dla ciekawskich - oto i Sharon bez makijażu:
Moda
Prostota przełamana połyskiem, ażurowe wzory, spódniczki mini, kreacje hippie- wszystkie trendy lat 60 w jednym.
Po pierwsze: mini i połysk
Po drugie: cekiny
Po trzecie: ultra mini
Po czwarte: szydełko
Po piąte: golf
Po szóste: sukienki!
Zatem do wyczarowania zestawów w tym stylu sprawdzi się idealnie:
1. ażurowa sukienka/top
2. cekinowy top
3.golf z dobrego materiału
4. ultra mini
Do tego oczywiście dodajemy lekki tapir i gotowe!
Również bardzo lubię patrzeć na Sharon - prześliczna kobieta!
OdpowiedzUsuńDla mnie własnie ona jest uosobieniem i kwintesencją stylu lat 60. - chyba nawet w większym stopniu, aniżeli BB czy Priscilla :)
Po prostu ją lubię...
Też ją uwielbiam, żałuję tylko, że tak mało książek można o niej dostać. Nie wspominając już o tych przetłumaczonych na język polski;/
OdpowiedzUsuń