Miło ogląda się filmy stylizowane na lata pięćdziesiąte, dla
samych wnętrz, strojów czy muzyki. Wtedy okres ten wydaje się cukierkowy,
niczym ze słodkich musicali i mamy
ogromną ochotę przenieść się do Ameryki, nosić rozkloszowane spódnice i pić
lemoniadę w swoim idealnie zadbanym ogródku. Jednakże tym zestawieniem mieszam
wam trochę szyki, będzie bardzo mało idyllicznie, ale o ile bardziej
interesująco.
Droga do szczęścia (2008)
Kto z was nie widział, musi nadrobić tę zaległość! Droga do szczęścia to nie tylko świetny
duet aktorski Winslet i Di Caprio, ale i poruszająca historia rodem z lat
pięćdziesiątych. Tylko tych z koszmaru. Sądzę, że dramat April przeżywało wiele kobiet
w Ameryce w połowie XX wieku. Wszystko miało być idealnie- mężczyzna w pracy,
kobieta w domu, bo przecież tam widziano jej miejsce, gromadka radosnych dzieci
i oczywiście biały płotek koło równiutko przystrzyżonego trawnika. Problem
pojawiał się, gdy takiej kobiecie przestawała odpowiadać rola pani domu, gdy
chciała czegoś więcej a nuda codziennej krzątaniny przygnębiała ją na tyle, że
miała ochotę wyjść z idealnie wypucowanego domu i nigdy nie wrócić. April chciała przerwać swoją rutynę, wyrwać
się do roztańczonego Paryża, zająć się pracą, zacząć wieść inne życie-
interesujące, z ciekawszymi ludźmi wokół, bo przecież za takich nie da się
uznać nudnych sąsiadów. Jej mąż Frank, codziennie podąża do pracy wraz z tłumem
identycznie ubranych mężczyzn. Jemu też czegoś brakuje w tej złudnie
idyllicznej egzystencji. Warto obejrzeć, by uświadomić sobie, chociażby to, że
życie perfekcyjnej pani domu, to niekoniecznie marzenie warte realizacji.
Cathy ma
właściwie wszystko, co w oczach innych jest potrzebne do szczęścia. Ma
przystojnego męża, dwójkę dorastających synów, piękny dom, do którego zaprasza
śmietankę towarzyską, jednak pod tą idealną powłoką kryją się liczne tajemnice. Daleko od nieba, to pięknie zrealizowana ( te zdjęcia, te stroje!)
historia o miłości, o homofobicznej i rasistowskiej Ameryce lat 50-tych. Całość
sfilmowana w formie melodramatu, z naprawdę dobrymi rolami Julianne Moore i Dennisa
Haysberta. Wyciskacz łez z latami pięćdziesiątymi w tle.
Żony ze Stepford to komediowy remake thrillera z 1975
roku. W rolach głównych znajdziemy takie gwiazdy ja Nicole Kidman, Glenn Close
czy Christopher Walken. Film ten idealnie obnaża mankamenty owej wyśnionej
idealnej kobiety. Takiej, dla której zakupy spożywcze są synonimem szczęścia,
porządki domowe są tak relaksujące, jak zajęcia jogi, zaprogramowanej na
przytakiwanie i usługiwanie. W latach pięćdziesiątych przecież taki był główny
model kobiecości- skierowany na szczęście domowego ogniska i opiekę nad
dziećmi. Drugą falę feminizmu
zapoczątkowała książka ,, Mistyka kobiecości” Betty Friedan, która udowadnia,
że taki model wpędzał kobiety w depresję. Nie zdradzamy, do jakich wniosków
dojdą bohaterowie tego filmu- jednakże zaręczamy, że będzie zarówno śmiesznie,
jak i gorzko.
Historia
genialnego Casha, jego kariery oraz związku z June Carter. Man in black- Johnny
Cash to nie tylko muzyk country z zachwycającym głosem, ale i nietuzinkowy
mężczyzna z ogromnym dystansem do siebie i taką samą siłą życiową. Świadczy o
tym, chociażby wydana w tym roku autobiografia- polecam lekturę, jako
uzupełnienie seansu. Spacer po linie to film nie tylko dla wielkich fanów muzyki Casha- i tak się nimi
pewnie stanie po obejrzeniu tego filmu! Genialnie dobrana obsada- Reese Witherspoon
i Joaquin Phoenix to zasługa samej pary, o której jest ta historia- Johnego i
June. A jaka to jest historia! Pięknej kariery, niszczących uzależnień i siły
miłości, która potrafi przezwyciężyć wiele trudów. W tle rewelacyjna muzyka i
piękne stroje. Polecamy!
Good Night and Good Luck (2005)
Czarno-biały
film z Georgem Clooneyem w reżyserii… Georga Clooneya. Good Night and Good Luck to film nakręcony w konwencji dokumentu
przybliżający nam pracę dziennikarzy telewizyjnych w czasie panowania McCarthy'ego
i jego komisji śledczej w senackim komitecie do spraw działalności rządu. W
stacji CBS tego czasu nadawano program ,,See it now”, prowadzącego przez
Edwarda Murrowa. Plusem filmu jest genialna duszna atmosfera lat
pięćdziesiątych. Bohaterowie nikną w chmurze dymu papierosowego przy
akompaniamencie jazzu. Na zbliżające się jesienne wieczory- jak najbardziej
zalecam.